Od paru dni byłem totalnie podjarany, ponieważ szykowała się nie lada wyprawa, czyli podróż Great Ocean Road. To droga zbudowana nad oceanem, wykuta w skałach, która teraz gwarantuje doskonały dojazd nad miejscowości nad oceanem i niesamowite widoki. Z jednej strony drogi jest totalnie niebiesko
Z drugiej zielone zbocza, na których wyrastają przedziwne domy. Większe, mniejsze, różnokolorowe, ale zawsze z doskonałym widokiem na ocean i niebo. Siadając w przeszklonym salonie takiego domu masz zawsze miejsce w pierwszym rzędzie
Choć czasem siedzenie w takim domu może być niebezpieczne, szczególnie kiedy jest on wariacją na temat "chatki na kurzej stopce" :-)
Natomiast kiedy wychylicie się bardziej z samochodu to dojrzycie ostry brzeg
Lub jeszcze ostrzejszy brzeg
A to brama wjazdowa na rzeczoną drogę
Jazda tą drogą to trochę jak podróż rollecoasterem, kręci się w głowie niemiłosiernie od widoków, zakrętów i wysokości. Pamiętając o Was i dokumentacji znosiłem to wszystko bardzo dzielnie, ponieważ oczekiwałem, że na końcu tej drogi będzie czekać na mnie mały raj. Dlatego bez żalu mijałem takie miejscowości i plaże jak ta
Tu było zbyt dużo ludzi i za dużo lansu. Mam zbyt małe bicepsy i klatę, żeby tam się lansować ;-)))