I jeszcze o zwierzętach...

Czasami w Oz czuję się jak w wielkim, nieogrodzonym, dostępnym ogrodzie zoologicznym. Tyle fantastycznych zwierząt na wolności i wiele z nich widzę pierwszy raz. Dzisiaj miałem spotkanie z jednymi z najmądrzejszych papug. 

Królowe parkingu przed parkiem narodowym wcinają wszystko czym częstują ich turyści. Mi w tej zgrai trafiła się jedna wyjątkowo złośliwa, która postanowiła, że właśnie tutaj i właśnie teraz utnie mi palec.

To naprawdę bolało!!! Kiedy ją strofowałem patrzyła badawczo, ale zaraz wracała do przerwanego dzieła.

Stoczyliśmy bitwę do pierwszej krwi. Do pierwszej mojej krwi, żeby nie było niedomówień ;-)))