Moje pierwsze spotkanie z tym cudownym zwierzakiem nie było zbyt szczęśliwe. Co wiedziałem o possumach? Tyle ile powinno mi wystarczyć, że są takimi australijskimi wiewiórkami, żyją na drzewach, wspinają się po gałęziach, są roślinożerne i mają wielkość średniej budowy kota. Poza tym są bardzo sympatyczne i jak na australijskie zwierzaki przystało bardzo miłe w dotyku. Nie można mi się zatem dziwić, że pierwszy possum, którego spotkałem, nie był dla mnie possumem. Był po prostu „jakimś zwierzęciem”. Miał wielkość małego niedźwiadka i wcinał udko kurczaka. Do tego miał dziki wzrok. I na pewno nie był tym cudem, który spotkałem kilka dni później w parku.
A to possumowy dom :-)