Jadąc do lasów deszczowych, pod drodze widzieliśmy farmy
łososi, które trafiają później na nasze stoły.
W cudownych, komfortowych
warunkach dorastają ryby, które tak chętnie pałaszujemy.
Ale na jachcie
wyjaśniła się zagadka koloru łososi. Otóż mój drodzy, łosoś sam w sobie (w
sensie w środku) ma kolor szary z najgorszych odcieni szarości. Któż z nas
chciałby kupić i jeść takiego łososia? Nie widzę chętnych. Dlatego też została
opracowana paleta kolorystyczna łososia i w zależności od tego do jakiego kraju
łosoś jest przeznaczony, to dostaje odpowiednie ilości karotenu, który sprawia,
że jego mięso ma taki cudowny kolor. Sprytne, co nie?