Każde większe miasto na świecie stawia sobie za punkt honoru zbudowanie wieżowca, z którego będzie można podziwiać miasto. W wielu światowych stolicach ustawiają się kolejki przed budynkami, które zabierają nas windą do nieba. Czasami coś widać – jak jest ładna pogoda, a czasem nic – jak pada deszcz i są chmury.
Melbourne ma również taki wieżowiec i taki taras widokowy. Jest to Eureka Tower, którą ja z uporem maniaka nazywam Europa Tower.
Szczyt Eureki jest złoty i jej nazwa również jest związana ze złotem. Kiedy w całkiem niedawnych czasach, w których Melb było jedną wielką kopalnią złota, jakaś osoba natrafiła na złoto, wykrzykiwała: „Eureka!”
W ramach Eureka Tower jest kilka opcji. Można po prostu wjechać na górę, można za słoną dodatkową opłatą podziwiać gwiazdy, a za jeszcze większe pieniądze można przenieść się do strefy „edge”. Żeby się tam dostać trzeba najpierw odczekać w kolejce blisko godzinę, potem ubierają Cię w poniżające plastikowe ochraniacze, wchodzisz do oszklonej klatki, po czym za chwilę przy okrutnym łomocie otwiera się podłoga pod Tobą i… zlatujesz na dół. No nie, na to może jeszcze bym się skusił, ale tak naprawdę kończy się to na tym, że po prostu podziwiasz miasto przez szklaną podłogę.
Postanowiłem zostać w klimatach normalnego tarasu widokowego.
Oprócz podziwiania widoków, można także poczytać parę ciekawych informacji na ścianach, które przesuwają się w postaci pasków z zawrotną prędkością.
Nie ma tam zbyt wiele informacji, w sumie sześć: że Melb gościło Igrzyska Olimpijskie, że St. Petersburg jest jego miastem siostrzanym, że na stadionie MCG zmieściło się kiedyś 121 tysięcy osób i nie był to koncert Rolling Stones, że Malb to miasto najbardziej „zalisione”, ponieważ na 1 km kwadratowy występuje 5 lisów i że 300 tysięcy australijskich psów produkuje dziennie 30 ton kup. Hmmmm… Myślę, że spece od promocji miasta muszą się jeszcze dużo nauczyć.
Na szczęście z Eureka Tower nie widać ani lisów, ani kup, za to widać City
i absolutnie legendarny stadion MCG
i absolutnie legendarny stadion MCG
czyli dawny stadion olimpijski, dziś mekka krykiecistów i footballistów. Na pierwszym planie przed MCG widać wyraźnie korty na których będą rozgrywane Australian Open już za parę dni.
Z góry widać też rzekę Yarra z kładką dla pieszych, na której wieczorami gra świetny saksofonista, a dźwięk instrumentu niesie się po wodzie.
Yarra jest w ogóle fascynującą rzeką. Spokojną, stateczną, ze swoją aborygeńską nazwą staje się jeszcze bardziej tajemnicza. Z tarasu Eureki możemy podziwiać jak leniwie łączy się z morzem.'
Najlepsze co można zrobić jadąc na taras Eureka Tower, to postarać się dotrzeć tam w przed zachodem słońca. Jeśli nam się to uda, to będziemy świadkami niesamowitego widowiska. W pewnym momencie, jak za pomocą niewidzialnej różdżki wszyscy odwiedzający taras gromadzą się przy zachodnich szybach i oddają cześć bogu Słońca
patrząc jak słońce zatapia się w morzu
Ok. Czas zjechać na dół!
Yarra jest w ogóle fascynującą rzeką. Spokojną, stateczną, ze swoją aborygeńską nazwą staje się jeszcze bardziej tajemnicza. Z tarasu Eureki możemy podziwiać jak leniwie łączy się z morzem.'
Najlepsze co można zrobić jadąc na taras Eureka Tower, to postarać się dotrzeć tam w przed zachodem słońca. Jeśli nam się to uda, to będziemy świadkami niesamowitego widowiska. W pewnym momencie, jak za pomocą niewidzialnej różdżki wszyscy odwiedzający taras gromadzą się przy zachodnich szybach i oddają cześć bogu Słońca
patrząc jak słońce zatapia się w morzu
Ok. Czas zjechać na dół!








