Święta minęły, więc czas na
lekkie podsumowanie. W Melb miasto żegna się ze wszystkimi choinkami. Znikają
bałwany i renifery z domów, ogrodów i balkonów. Mnie najbardziej urzekła ta
instalacja. Stojąca w centrum Melb, koło beznadziejnej choinki, będąca wycinkiem Słowa z ostatniego przekładu Biblii.
Piękna, wymowna, subtelna mimo swojej wielkości.
I kompletnie
niemarketingowa. Kiedy patrzy się na nią, a nie na plastyczną choinkę, łatwiej
znaleźć odpowiedź na pytanie: „Gdzie jest Bóg?”


