Z radości zacieram ręce i czekam na więcej. Taki rym. Za chwilę śmigam za ocean. 9 godzin w samolocie i znajdę się w samym centrum świata. NOWY JORK! Co można jeszcze napisać o tym mieście, żeby nie zabrzmiało pretensjonalnie? Zatem nic nie piszę. Czekam. Dowiem się. Zdam relację. Obiecuję.