I jeszcze o Pekinie


Jedna rzecz która była bardzo ciekawa w dzielnicy chińskiej, jednak nie mająca nic wspólnego z Chińczykami, to obserwacja jak sport jednoczy ludzi. Na jednym z boisk przy Chinatown faceci różnych krajów, kolorów skóry i narodowości wspólnie kopali piłkę, wykrzykując imiona z różnych stron świata – Podaj Diego! Tutaj Ariz! Co robisz Peter?! Było to bardzo budujące.


No i na Chinatown mogłem wypróbować jedną z ciekawych funkcji w moim „funcy” aparacie, dzięki której macie boisko jak na dłoni.