Jest tutaj taki jeden park, który smakuje jak owoc zakazany. Park znajduje się w West Village, którzy nowojorczycy nazywają po prostu Village, wieś w sensie. Park otoczony jest urokliwymi i charakterystycznymi dla tej dzielnicy budyneczkami
Których strzegą zazwyczaj groźne lwy
Domki nierzadko będących skrzyżowaniem tęsknoty za prerią i Europą
Domki nierzadko będących skrzyżowaniem tęsknoty za prerią i Europą
Jedne bardziej dostojne od drugich
Jest tam nawet dom, w którym straszy duch brata zabójcy Abrahama Lincolna. Legenda mówi, że w momencie kiedy zmarł, w całej okolice zgasło światło. Sam dom wygląda dość strasznie z zewnątrz i dość duszno w środku.
I tak dochodzimy do samego serca tej malutkiej dzielnicy, czyli Parku Gramercy. Nazwa nie pochodzi od szekspirowskiego "grand us mercy", jak chciałoby uważać wielu, a od holenderskiego krom moersje, co oznaczało podmokłą łąkę. Niedostępność i wyjątkowość Parku polega na tym, że wstęp do niego mają tylko mieszkańcy okolicznych domów. Dostają do niego swoje klucze, które wymieniane są co roku, żeby zapobiec ich masowemu dorabianiu. Elitarny park i elitarna cisza w samym środku Wielkiego Jabłka.