Washington Square

Washington Square to niegdyś najlepszy adres w mieście. Teraz bardzo się zdemokratyzował, a wszystko za sprawą studentów, którzy jak wiadomo na demokrację są szczególnie wyczuleni.
Washington Square jest bramą Piątej Alei. Dla jednych jej końcem, albo jej początkiem. Na jej administracyjnym początku stoi Łuk, który nie jest triumfem niczego szczególnego. Jest po prostu zwieńczeniem maskotką, zazdrostką europejską.


Podobnie jak wieża kościoła po drugiej stronie placu, która do złudzenia przypomina kościół Santa Maria de Cosmedin, ten w którym są Usta Prawdy.


Plac w tej chwili remontowany gruntowanie otoczony jest budynkami NYC czyli New York University, który  cieszy się bardzo dużą renomą i jest przeciwwagą dla położonego na północy Manhattanu Columbia University. Czy dane mi tu będzie pracować? Kto wie, kto wie... :-)


Ale ja nie o tym. Washington Square był jak już wspomniałem miejscem, w którym osiedlali się najbogatsi. To tu na tej ulicy Henry James umieścił akcję swojej nowelki Washington Square, która została sfilmowana przez Agnieszkę Holland z genialnym, początkowym ujęciem Zielińskiego. Jeśli nie widzieliście, to musicie to zobaczyć.


Budynek zwany jest The Row, a pod numerem 7 mieszkała niezbyt ładna, ale bogata i gotowa pokochać każdego kto okaże Jej chociaż odrobinę miłości Amerykanka.


W The Row mieszkał także znakomity malarz Edward Hopper, którego obrazy były inspiracją dla ostatniego, znakomitego filmu Andrzeja Wajdy "Tatarak".

A dziś na Washington Square grają muzycy, biegają wiewiórki, a na trawie pokotem leżą studenci. Ameryka Panie, Ameryka.