Pokazałem Wam dom, a teraz czas na ogród, który był KOLOSALNY. Z jednej strony znajdowała się droga, a z drugiej rzeka. Działka była tak ogromna, że można było po niej spacerować jak po parku i każdego dnia odkrywać nowe miejsca.
Dzisiaj głównie parę zbliżeń, ale za kilka dni, wkleję więcej ogrodowych zdjęć.
Ławka dla zakochanych.
Widok z hamaka w górę.
Marzenie każdej porządnej Pani domu, czyli rosły filodendron pod werandą.
W tym zagajniku, a raczej gąszczowniku krył się kompostownik, zapewne z paroma wężami.
Na działce było też trochę owocowych drzew. Od awokado po limonkę.
I schodki do innej części ogrodu, czyli trawnika niemieckiego.