Ale dom...

...był tak super miejscem, że nie zawsze chciało mi się z niego wyjeżdżać. Czasami zostawałem, tak jak dziś i robiłem foty.



Po powrocie z surfu można było godzinami siedzieć na werandzie i patrzeć się w dal.




Ta cytryna była już prawie dojrzała. Jeszcze ze dwa dni...





A to najbardziej zaskakujące urządzenie w ogrodzie. Ale za to frajda znakomita! :-)