Ale nawet w tak mało przyjaznym miejscu, jakim było Polish place może nas spotkać fascynująca przygoda. Nie spodziewając się niczego zamówiłem z karty dań czekoladę mrożoną, bo na tyle mnie było tylko stać. Dostałem puchar wypełniony czekoladą i przykryty bitą śmietaną. Odwróciłem się, żeby porobić zdjęcia papużkom, które siedziały na drzewach.
Szczególnie papuziej starowince, która siedziała na gałęzi niedaleko mnie.
Tymczasem okazało się, że za moimi plecami rozgrywają się sceny jak z gangsterskiego filmu. Bita śmietana stanowi nie lada rarytas dla papug i papuzi gang przygotowywał się do ataku.
Kompletnie wzgardziły polskim piwem i przypuściły atak.
Brudząc sobie przy tym brzuszki bitą śmietaną.
Czujecie jakie to musiało być dobre? :-) Kiedy próbowałem je odgonić dostawałem i ja, więc musiałem się salwować ucieczką do środka restauracji.
Jednak nawet tam pilnował mnie patrol dwóch papug, które nie spuszczały ze mnie oka.
Ta była szczególnie zmotywowana. Zobaczcie jak dumnie kroczy.
A w zbliżeniu zobaczcie jaki ma zabójczy wzrok. Mała gangsterka! :-)