Pośrodku wschodniego wybrzeża est takie miejsce, do którego co roku zjeżdżają tłumy turystów. Co więcej, mnóstwo Aussies jeździ tam na urlopy. Co byście zrobili, gdybyście mieli tylko dwa tygodnie urlopu w roku? Co byście wybrali? Ja bym wybrał namiot rozłożony pod eukaliptusem cytrynowym (choć to dość niebezpieczne, bo często odpadają z niego gałęzie). Ale są ludzie i staram się to zrozumieć, którzy na te dwa tygodnie w roku wybierają beton. I właśnie dla tych ludzi powstało Gold Coast, z jego stolicą Surfers Paradise. Innymi słowy zbudowano Manhattan przy plaży. To widok z drugiego końca zatoki.
Każdy ma inaczej, każdy jest inny, każdy lubi co innego. Jednak ja wpadłem tam jak po ogień.
Inaczej po prostu się nie dało. Było już po sezonie i apartamentowce były puste. To w tym miejscu znajduje się najwyższy na świecie całkowicie mieszkalny budynek świata.
Nawet na plaży nie było tak fajnie, no bo mimo wszystko widzisz za sobą ten beton.
Także zanim skusicie się na nazwę, to lepiej zweryfikujcie marzenia. Zmykałem stamtąd jak najszybciej się dało, a po drodze kupiłem sobie zimową czapkę. Przyda się na pewno w Polsce :-)
Jak wychodziłem z plaży to natknąłem się na węża. A jakże! Martwiłem się, że ktoś na niego nadepnie. Ale myślałem bardziej, że to coś wężowi może się stać i przeprowadziłem go pod eskortą patyków na drugą stronę ścieżki, na trawnik.
Pod budkę strażników - niech mają na niego oko! ;-)