Lizbona jest biedna. Nie ma się co oszukiwać. Nie widać po
niej, że Portugalia władała onegdaj niemalże połową świata, szczególnie nowego
świata. Nie ma w niej nic z dumy Londynu, przepychu Moskwy, próżności Paryża
pychy Wiednia czy kokieterii Madrytu. Jest biedniutka, ale przez to ma się
ochotę ją przytulić.
Ten mały fiat w biednej dzielnicy był naprawdę rozczulający.