Jest taka legenda, utrwalona przez scenarzystów filmów o Kolumbie, że ten genueńczyk siada sobie na brzegu swojego rodzinnego miasta, patrzy w przestrzeń i myśli: "Tam, daleko za tym horyzontem, coś jeszcze musi być, te ptaki dokądś fruną. Linia Ziemi się zakrzywia. Chcę to sprawdzić". I w końcu mu się udało. Popłynął statkiem podobnym do tych i zapisał się historii na zawsze.
Kolumb jest chyba najbardziej znanym genueńczykiem, ale jego osoba i jego przykład pokazuje, że to miasto idealne dla szaleńców-marzycieli. To stąd pochodził genialny Paganini, czy rzucający się z motyką na słońce Garibaldi.
Na Piazza Dante jest replika domu Kolumba. Zrobiłem mu nawet zdjęcie, ale rozmyło się w tajemnicy miasta i mojego aparatu. Amen.
P.S. Jeśli patrzycie na galeon na zdjęciach powyżej i myślicie sobie, skąd ja go znam, to macie dobre przeczucia. To... rekwizyt filmowy z filmu Romana Polańskiego "Piraci". Swego czasu najdroższy rekwizyt w historii filmu. Myślę, że na potrzeby Piratów z Karaibów wybudowano coś droższego.
Statek stoi w porcie, zaraz obok Akwarium, które jest drugie pod względem wielkości w Europie.
P.S. Jeśli patrzycie na galeon na zdjęciach powyżej i myślicie sobie, skąd ja go znam, to macie dobre przeczucia. To... rekwizyt filmowy z filmu Romana Polańskiego "Piraci". Swego czasu najdroższy rekwizyt w historii filmu. Myślę, że na potrzeby Piratów z Karaibów wybudowano coś droższego.
Statek stoi w porcie, zaraz obok Akwarium, które jest drugie pod względem wielkości w Europie.