Mina powiedziała: "Musisz kiedyś pojechać do Genui". Jako znawczyni Włoch i wszystkiego co włoskie, na czele z językiem, którego uczy świetnie w swojej szkole Parole, Parole, chyba wie najlepiej co "muszę". Gdybyście jeszcze słyszeli ten dyrektywny ton. No trudno, nie ma siły. "Muszę" pojechać. Zatem pakuję manatki i śmigam na chwilę, żeby zobaczyć to miasto.
Większość z nas, w założeniu nie ma na zaplanowanej, włoskiej trasie wycieczki tego miasta. Gdzieś z boku, ktoś tam o nim słyszał, ale żeby poświęcać Florencję czy Sienę na Genuę, to nie... I powiem Wam, moi drodzy, że to błąd. Wiele we Włoszech nie widziałem, ale to miasto mnie wciągnęło. Ale nie w taki oczywisty sposób, inaczej... Zresztą opowiem Wam o tym po kolei.
Na razie spójrzcie na skąpane w zachodzącym słońcu budynki mieszkalne stojące na straży miasta od strony morza.