Salzburg jest tak bogaty, ponieważ był przez wiele wieków stolicą księstwa kościelnego. Nie dziwi zatem to, że jednym z najważniejszych i najokazalszych budynków w mieście jest katedra. Jest to trzecia katedra na tym miejscu. Pozostałe spłonęły lub zostały zniszczone.
To nie tylko kościół ale ogromny obszar, na którym stoją kościelne budynki. Trudno to ogarnąć, a niezwykłe bogactwo budynków roztaczające się dookoła, wbrew zamierzeniom twórców skutecznie odciąga człowieka od Boga. Jest w tym pewien rodzaj świeckiej pychy. I do tego wstęp do katedry tylko po wykupieniu biletu.
Katedra to miejsce, w którym po raz pierwszy zabrzmiała większość utworów sakralnych, skomponowanych przez Mozarta. W końcu przedstawiciele salzburskiego kościoła byli jednymi z jego najhojniejszych sponsorów.
Na niższym poziomie katedry jest przedziwne miejsce, które poprzedza katakumby, a wejście do nich przypomina przedsionek piekieł odpowiednio ku temu "przyozdobiony".
Dziwne wrażenie. Mam nadzieję, że nie czytaliście tego posta przed snem ;-)